Złapani w sieć zakupów

Jak wynika z raportu o rynku e-commerce, przygotowanego przez Gemius, obecnie z zakupów w sieci skorzystało już 70% użytkowników internetu w Polsce. Ale nie ma się co oszukiwać – kiedy w 1997 r. otwarto pierwszy supermarket internetowy w naszym kraju i pojawiła się możliwość robienia zakupów przez internet, byliśmy jak dzieci we mgle. Jak każda nowość, zakupy w sieci budziły wiele obaw. Baliśmy się nieuczciwych sprzedawców, nie chcieliśmy też zaufać poczcie i kurierom (czemu trudno się zresztą dziwić). Jesteśmy też – zwłaszcza panie – przyzwyczajeni do tego, żeby przed decyzją o zakupie, najpierw czegoś dotknąć, zobaczyć, przymierzyć… Ale od tego czasu wiele się zmieniło. Wraz ze wzrostem tempa życia, częstych zmian pracy, a nierzadko i zmiany miejsca zamieszkania, zakupy online stały się bardziej popularne. Ze sklepu internetowego możemy skorzystać zawsze i wszędzie.

Jak podaje raport „Internet 2K11” z 2011 r., przygotowany przez Internet Standard, dzisiaj dostrzegamy coraz więcej zalet kupowania w sieci, a najważniejsze z nich to oszczędność pieniędzy (którą wskazuje 38% osób robiących zakupy przez internet), oszczędność czasu (15%) oraz możliwość kupienia produktów najwyższej jakości (17%). Zainteresowanie zakupami w sieci wzrasta, co powoduje także wzrost konkurencji – specjaliści prześcigają się we wprowadzaniu nowych narzędzi i technologii, mających na celu nie tylko ułatwienie, lecz także uprzyjemnienie tej formy zakupów.

W 2011 r. w Polsce powstało 1,5 tys. nowych sklepów internetowych, a na naszym rynku istnieje łącznie 11 tys. e-sklepów. Nie jest łatwo wybić się spośród tak licznej konkurencji i wśród takich gigantów jak Allegro czy Groupon. W najnowszym zestawieniu przychodów firm internetowych, stworzonym przez Internet Standard, na pierwszych 25 miejsc, aż 12 przypadło firmom z branży e-commerce. Wśród nich, obok wspomnianych wcześniej Allegro i Groupona, znalazły się między innymi Oponeo (motoryzacja), Merlin (książki, muzyka i gry), czy eSKY (turystyka). Pole do popisu dla sklepów internetowych jest więc ogromne, a klienci coraz bardziej wymagający. I warto to dobrze wykorzystać.

Jak kupujemy?

Od lat w raportach Gemiusa pojawiają się wnioski, że to, w jaki sposób robimy zakupy w internecie uwarunkowane jest między innymi przez płeć, styl życia, miejsce zamieszkania. Dla mężczyzn bardzo istotna jest jakość produktów oraz oszczędność czasu, którą zapewniają im zakup w sieci. Kobiety również lubią oszczędzać – ale pieniądze. Zwracają też uwagę na przyjemność płynącą z dokonywania zakupów. Ponad 50% internautów deklaruje, że przed podjęciem decyzji korzysta z porównywarek cen bądź przegląda serwisy z opiniami innych użytkowników. Ostatnio pojawił się nowy trend – porównywanie cen w sklepach internetowych z cenami w sklepach tradycyjnych i wybieranie korzystniejszej opcji (jaką z reguły jest zakup w sieci) – tak oszczędzają mężczyźni i osoby z małych i średnich miejscowości. Jeszcze kilka lat temu z zakupów internetowych korzystali głównie młodzi mężczyźni z dużych miast. Zapewne był to jeden z powodów, dla których wśród firm e-commerce tak silnie wybiła się branża motoryzacyjna. Ale – jak widać – to się powoli zmienia. Badania wykazują, że coraz mniej obaw budzą w nas nowości. Coraz chętniej wykorzystujemy systemy płatności internetowej takie jak DotPay, PayU i PayPal, coraz częściej robimy również zakupy, używając urządzeń mobilnych.

Trendy

Sklepy internetowe bazują na tym globalnym trendzie, którym jest stałe podłączenie do sieci. Żyjemy w czasach, w których tygodniami nie trzeba wchodzić z domu. Możemy przecież w sieci zrobić zakupy spożywcze, zapłacić rachunki, zamówić osobę do sprzątania, kupić e-booka. Trend bycia online narasta ze względu na coraz większą popularność smartfonów i mobilnego internetu. Rośnie generacja „digital natives” – pokolenie, które od dziecka przyzwyczajone jest do internetu. Przedstawiciele tej generacji są zdziwieni, kiedy spotykają się ze sprawą, której nie można załatwić przez internet. Dla nich nie istnieje offline – sieć i prawdziwe życie są ze sobą tożsame. Dla takich osób, które w raporcie Teczka Trendów 2012, zrealizowanym przez 4P research mix, nazywane są „scyforwanymi” tworzone są wirtualne samoobsługowe kioski (dostępne np. w Maybelline), usługi geolokalizacyjne, czy wykorzystanie rozszerzonej rzeczywistości (augmented reality).

Geolokalizacja to już nie tylko GPS – coraz częściej zaczyna być wykorzystywana na przykład przez portale społecznościowe. Ich użytkownicy bardzo chętnie oznaczają miejsca, w których byli (np. Facebook Places). Wirtualne kioski wykorzystywane są efektywnie w celu odświeżenia marki i dotarcia do młodszych konsumentów, którzy nie boją się po prostu kliknąć w koszyk i tym sposobem kupić wybrany produkt.

Użytecznym i jednocześnie wywołującym uśmiech na twarzach wielu pań, przykładem wykorzystania AR (rozszerzonej rzeczywistości) są internetowe przymierzalnie. Aby sprawdzić, czy ubranie nam pasuje, wystarczy tylko dostęp do sieci, kamerka internetowa i link do przymierzalni. Takie rozwiązanie jako pierwsza w Polsce wykorzystała nieistniejąca już porównywarka Tanio.pl oraz sklep La Mania. Na zachodzie można już przymierzyć okulary na stronie Ray-Ban czy ubrania na eBayu.

Targetowanie

Innym nowym trendem w e-commerce jest trend specjalizacji i personalizacji. W Polsce personalizacja dopiero raczkuje, ale już powstają pierwsze platformy skierowane do określonych grup zawodowych, czy też dotyczące wybranych miejsc. I tak na przykład w Łodzi ruszył niedawno system internetowych zniżek do sklepów i pubów położonych przy jednej z wizytówek miasta – ulicy Piotrkowskiej. System wyróżnia się spośród innych tym, że po rejestracji na stronie Nasza.piotrkowska.pl każdy może bezpłatnie wydrukować kupon rabatowy, a płatności za wybraną usługę lub produkt będzie dokonywał w sklepie lub lokalu. Podobną stronę prowadzi Uniwersytet Łódzki, oferując swoim pracownikom i studentom np. zniżki na imprezy kulturalne.

Grupowanie

Milowym krokiem dla zakupów internetowych była inwazja zakupów grupowych. Szacuje się, że w 2011 r. rynek zakupów grupowych wart był około 600 mln zł. Jeszcze w 2008 r. w sklepach internetowych kobiety zwykle kupowały książki, płyty i filmy (74%), natomiast na aukcjach internetowych odzież i biżuterię (60%). Dziś klienci robiący zakupy na portalach grupowych (a są to w dużej mierze panie) najczęściej wybierają bony do restauracji i na zabiegi kosmetyczne oraz oferty wycieczek krajowych i zagranicznych. Fenomen tkwi jak zwykle w liczbach. Rabaty sięgające nawet 90% potrafią skusić prawie każdego.

– Najczęściej kupuję zniżki do restauracji albo na zabiegi kosmetyczne. Zazwyczaj jestem zadowolona. Czasami kupię jakiś zabieg i nie wykorzystam kuponu albo okazuje się, że usługa jest mało profesjonalna. Ale i tak mam wrażenie, że nie straciłam – mówi Marysia, która średnio raz w miesiącu korzysta z usług Groupona albo Grupera.

Ale rynek zakupów ciągle szuka czegoś nowego – czy w związku z tym moda na zakupy grupowe minie? Być może pierwszy zachwyt tak – niejeden klient nie był zadowolony z jakości usługi, niejedna firma uważa, że na rabatach więcej straciła niż zyskała. Ale dzięki zakupom grupowym konsumenci zauważyli, jak atrakcyjną opcją może być poznawanie ofert i podejmowanie decyzji w sieci, a odbiór zakupów poza nią. Takie rozwiązanie jest wygodne dla tej grupy, która nadal nie ma pełnego zaufania do zakupów w sieci. Dostrzegli to także między innymi twórcy nowej platformy zakupowej – VIPMedica Club.

Selekcja, jakość i prestiż

Stworzyli oni innowacyjną platformę zakupową skierowaną do lekarzy i lekarzy dentystów, która nie tylko stawia na personalizację, lecze także wprowadza niestandardowe narzędzia sprzedaży – zarówno dla klientów, jak i dla tych, którzy swoje produkty oferują.

Lekarze mogą kupić produkt bezpośrednio na platformie, ale także korzystać z członkowskiej karty rabatowej, która zapewnia rabaty u partnerów VIPMedica również poza siecią. Ten zabieg w nietypowy sposób łączy rzeczywisty i wirtualny świat zakupów. Kolejnym przykładem takiego połączenia jest możliwość zakupienia voucherów i bonów. Vouchery można wykorzystać na konkretny produkt czy usługę, bony natomiast mają określoną wartość i pozwalają w sklepie wybrać dowolny produkt, za który można zapłacić za pomocą bonu.

– Lekarze są bardzo zapracowaną grupą zawodową i często brakuje im czasu na zakupy. Dlatego wychodzimy naprzeciw ich potrzebom – starannie selekcjonujemy oferty, współpracujemy tylko z wybranymi partnerami, którzy gwarantują odpowiednią jakość usług. Również możliwość wyboru formy zakupowej, pozwala zaoszczędzić naszym klubowiczom to, co dla nich najcenniejsze – ich czas – mówi Henryk Rezler, Project Manager VIPMedica Club.

Partnerzy oferujący na platformie swoje produkty mają możliwość skorzystania z różnych narzędzi marketingowo-promocyjnych. Oprócz standardowych narzędzi takich jak banery, mailing czy newsletter, serwis proponuje również narzędzia mniej standardowe. Jednym z nich jest cross marketing – czyli połączenie produktów lub usług różnych firm w jedną atrakcyjną ofertę. Każda branża ma swoje produkty komplementarne – np. producent samochodów z producentem opon, czy biuro turystyczne z ubezpieczycielem wycieczek. Dlatego w każdej ze stref doskonale sprawdzą się cross-promocje. Tego typu działanie pozwala dotrzeć do nowych klientów i odświeża wizerunek marki.

Jak będziemy kupować?

Obserwujemy nowe trendy i nowe narzędzia oraz, a może przede wszystkim, coraz większe zainteresowanie Polaków zakupami w sieci. Pojawiają się odpowiedzi na zadawane kilka lat temu z zapartym tchem pytanie: Czy kiedyś znikną warzywniaki i centra handlowe, a jedyną świątynią konsumpcji będzie ta wirtualna? Pewnie nie, bo zbyt wielka jest nasza potrzeba „wyjścia do ludzi”. Istnieje jednak całkiem realna szansa na to, że zakupy w sieci staną się dla nas tak samo naturalne jak zakupy tradycyjne. Biorąc pod uwagę, że z zakupów internetowych skorzystało już prawie ¾ użytkowników internetu w Polsce, można przypuszczać, że dzięki nowym narzędziom i rozwiązaniom już wkrótce z tej możliwości skorzystają również ci, którzy do tej pory stronili od zakupów online.