Wypełnić lukę finansowania

Tysiące pomysłów, setki biznes planów, dziesiątki nowych firm, miliony przeznaczone na inwestycje w e-biznes – tak w największym skrócie można opisać to, jak wygląda rynek startupów w Polsce.

Fakt, że inwestycja w bardzo szybko rozwijającą się branżę jak e-biznes to szansa na duży zysk, nie tłumaczy do końca dzisiejszej sytuacji. Owszem, inwestorzy z pewnością mocno przyglądaliby się branży, ale takiej podaży pieniądza prawdopodobnie byśmy nie doświadczyli, gdyby nie środki z Unii Europejskiej, a konkretnie z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, Działanie 3.1, czyli Inicjowanie działalności innowacyjnej. Możemy obserwować, jak wygląda realizacja tego Działania z punktu widzenia firm powstałych z jego środków, inwestorów poszukujących nowych inwestycji, czy też osób, które na bazie doświadczeń innych są właśnie w trakcie budowania własnych koncepcji biznesowych. My chcemy jednak spojrzeć na to zagadnienie z punktu widzenia instytucji, która nadzoruje całość prac związanych z wdrażaniem Działania 3.1 w Polsce.

Gościmy na naszych łamach dr Michała Bańkę – dyrektora Departamentu Wsparcia Instytucji Otoczenia Biznesu PARP.

Od samego początku idea Działania 3.1, czyli – mówiąc w pewnym skrócie – Inkubatory Przedsiębiorczości, miały swoich zwolenników i przeciwników. Dziś możemy oceniać ich działalność nie tyle na bazie przypuszczeń i prognoz, co pierwszych rezultatów ich prac. Jak w Pana odczuciu wygląda ta ocena?

Jesteśmy w bardzo ciekawym momencie naszego Działania. Patrząc na realizacje założonych wskaźników, jest to półmetek współpracy z inkubatorami – z 600 zaplanowanych inwestycji, nasi beneficjenci zrealizowali już ponad 300. Innymi słowy na bazie innowacyjnych pomysłów 44 inkubatory stworzyły ponad 300 spółek.

Jest to również moment, kiedy obserwujemy pierwsze wyjścia z inwestycji. Nasze spółki z sukcesem pozyskują kapitał w drugiej rundzie finansowania.

Z drugiej strony, inkubatory wsparte w 2011 roku wypuszczają na rynek swoje pierwsze spółki. Obserwowanie tego procesu jest bardzo ciekawym doświadczeniem, ponieważ każdy z naszych Beneficjentów ma trochę inną wizję osiągania tego ostatecznego rezultatu. Z tych obserwacji wyciągamy wnioski, które w przyszłości chcielibyśmy wykorzystać, proponując kolejne działania przyczyniające się do likwidowania Equity Gap.

Zewnętrzna sytuacja ekonomiczna nie należy w tej chwili do najłatwiejszych. Czy kryzys finansowy, o którym tyle słyszymy, powinien być rozpatrywany jako zagrożenie dla tych młodych koncepcji biznesowych, czy raczej jako szansa na szybkie wybicie się internetowych pereł. Taki prawdziwy test oddzielenia ziarna od plew?

Działanie 3.1 to szansa dla innowacyjnych przedsiębiorców w czasach kryzysu. Nasze inkubatory, wspierając ich rozwój w fazie preinkubacji, biorą na siebie spore ryzyko. Zapewniają finansowanie analiz i badań, które weryfikują potencjał biznesowy pomysłu i minimalizują szansę niepowodzenia.

Wydaje mi się, że nasi przedsiębiorcy nauczyli się żyć obok kryzysu, a wielu z nich skutecznie z niego korzysta – to jest dobry czas na proponowanie innowacyjnych rozwiązań, które pozwalają na oszczędności, widoczne jest to zwłaszcza w branży e-biznesowej. Zresztą wielkie firmy firmy powstawały w czasach kryzysu.

Spróbujmy podejść do tematu w sposób życzeniowy. Gdyby mógł Pan usprawnić jedną rzecz w całym mechanizmie wdrażania Działania 3.1, co by to było?

Patrzymy na to w sposób bardziej kompleksowy. Działanie 3.1 przyczyniło się do wypełnienia luki kapitałowej w finansowaniu innowacji. Jednak mechanizm finansowania innowacji powinien być płynny od fazy seed, aż po wejście na giełdę i ekspansję zagraniczną, a innowacyjni przedsiębiorcy powinni mieć możliwość włączenia się w ten system na każdym etapie swojego rozwoju. Dzięki doświadczeniom z ostatnich lat, będziemy na to gotowi w kolejnej perspektywie finansowej.

To, co chcielibyśmy wzmocnić w naszym Działaniu, to usprawnienie pozyskiwania pomysłów ze środowisk naukowych i akademickich. Efekt synergii pomiędzy pomysłowością naszych naukowców a doświadczeniem biznesowym inkubatorów, może przynieść spektakularny sukces.

Gdy przystępował Pan do wdrażania tego programu, z pewnością miał Pan w głowie jego potencjalne rezultaty. Jakie miał Pan oczekiwania związane z tym Działaniem? Parafrazując typowanie wyników sportowych, które trenerzy kupiliby w ciemno, jakich efektów Pan się spodziewał?

Należy pamiętać, że za oficjalnymi wskaźnikami stoją rezultaty, które mają realny wpływ na rynek startupów. Takim efektem ubocznym naszej współpracy z Inkubatorami jest wykształcenie sporej grupy osób, które w dofinansowanych projektach zdobyły ogromne doświadczenie i mogą przekazywać je dalej. Wytworzony w ten sposób know-how jest wartością nie do przecenienia.

A dzisiaj (trzymając się sportowej terminologii), gdy jesteśmy po pierwszej połowie, czy Pana pierwotne oczekiwania spadły, czy może wręcz przeciwnie wzrosły, zgodnie z powiedzeniem: apetyt rośnie w miarę jedzenia?

Oczekiwania PARP odnośnie Działania 3.1 nie uległo zmianie. Jego specyfika, nakładająca na Inkubatory obowiązek reinwestowania odzyskanych środków, przyczynia się do naszego głównego celu – stworzenia trwałego mechanizmu finansowania innowacyjnych startupów. Nasze działania zmierzają do stworzenia rozpoznawalnej marki, którą jest właśnie 3.1 i powstałe dzięki nim inkubatory startupów.

Które z projektów sfinansowanych w ramach Działania 3.1 cieszą Pana najbardziej, z którymi wiąże Pan duże nadzieje, o których może Pan powiedzieć „warto było”?

Nie wskazując konkretnych projektów, można powiedzieć, że dużą satysfakcję dają momenty, kiedy z mediów dowiadujemy się o kolejnych naszych spółkach, które znalazły inwestorów w drugiej rundzie finansowania, zdobywają nagrody w konkursach albo po prostu osiągają sukcesy na rynku. To daje poczucie, iż wykonuje się właściwie pracę na rzecz finansowania inwestycji na wczesnych etapach rozwoju. .

Statystyki nie są zbyt łaskawe. Podobno tylko jeden na dziesięć startupów ma szansę utrzymać się na rynku. Wygląda na to, że inwestycja w innowacje należy do grupy tych bardziej kosztownych.

Moim zdaniem raczej nie jest tak źle. Myślę, że ok 70% startupów nie przeżywa 2 lat. Jednak nie uważam, że na te bankructwa patrzeć należy jedynie w czarnych barwach. Pamiętajmy, że założycielami startupów są często młodzi ludzie, bez doświadczeń w biznesie. To, co na pierwszy rzut oka wydawać się może porażką, okazuje się bezcenną lekcją, a nabyte doświadczenia zaprocentują przy kolejnym przedsięwzięciu. Mam nadzieję, iż w przypadku funduszy zalążkowych (inkubatorów) wskaźnik ten będzie jeszcze lepszy z uwagi na prace czynione przez inkubatory w fazie preinkubacji, kiedy to  pomysłodawcy otrzymali intensywne wsparcie eksperckie.