Z dostępnych w sieci danych wynika, że Warszawiacy spędzają w korkach ponad 8 godzin tygodniowo, ale nawet jeśli nie mieszkasz w Warszawie i tak słowo korek najprawdopodobniej wywołuje u Ciebie negatywne skojarzenia. Gdyby ktoś wpadł na pomysł, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zlikwidować korki, stałby się jednym z bogatszych ludzi na świecie. Na to pewnie jeszcze poczekamy, a tymczasem na rynku dostępne jest nowe rozwiązanie, które korków może nie zlikwiduje, ale za to pozwoli nam ich uniknąć.
Korkosfera.pl to projekt, dzięki któremu kierowcy zyskują dostęp do bieżących danych traffic, prezentowanych na mapach w postaci kolorów, zarówno z poziomu komputera, jak i telefonu komórkowego.
System wykorzystuje dynamiczne dane o natężeniu ruchu drogowego w czasie rzeczywistym. Źródłem danych jest Community Traffic on-line – technologia generująca i przetwarzająca na bieżąco dane dotyczące prędkości poruszających się po Polsce samochodów, pochodzące łącznie z monitoringu kilkuset tysięcy pojazdów.
Nowy sposób precyzyjniej – bo w postaci kolorów pokazuje, które odcinki dróg są zakorkowane, a po których ruch samochodowy jest płynny.
– Web planner pozwala na obserwację natężenia ruchu na terenie całego kraju, a także wytyczanie optymalnych oraz alternatywnych tras przejazdu z pominięciem korków i utrudnień – mówi Andrzej Jaszkiewicz, prezes NaviExpert – Jeszcze przed rozpoczęciem podróży, przy komputerze, możemy wejść na stronę Korkosfea.pl, sprawdzić, jak prezentuje się bieżąca sytuacja na naszej trasie do pracy i zaplanować najszybszą drogę dojazdu. Wizualny sposób demonstracji korków i utrudnień jest bardziej przejrzysty i pomoże kierowcom efektywniej planować każdą podróż samochodem. Docelowo będzie można także importować wybrane punkty na naszej drodze do telefonu oraz nawigować zgodnie z założonym w komputerze planem. Na stronie pojawiają się również aktualizowane na bieżąco dane na temat remontów, a także aktualne lokalizacje fotoradarów.
Dynamiczna warstwa traffic prezentowana na mapie w postaci kolorów, sprawia, że kierowca bardziej świadomie podąża optymalną drogą z pominięciem korków i remontów. Automatyczne przeliczanie trasy odbywa się, kiedy sytuacja na podstawie zmiennych danych o natężeniu ruchu drogowego może mieć znaczący wpływ na przebieg wcześniej wytyczonej drogi.
Wszystko wydaje się być przemyślane i ukierunkowane na dobro kierowcy. Pewnych uprzykrzeń wyeliminować się jednak nie da. Informacja w poniedziałkowy poranek, że jedyna droga dojazdu do pracy jest kompletnie zakorkowana, nie zmienia faktu konieczności odczekania swojego w korku. Poza tym pozostaje zadać sobie pytanie, co będzie, gdy zalety nowego systemu wszyscy docenią jednocześnie i, żeby ominąć sygnalizowany korek na Wisłostradzie, wybiorą dla przykładu aleję Jana Pawła II?
Z całą pewnością nowo wprowadzany system to krok w dobrym kierunku, ale do tego, by z naszych ulic na dobre zniknęły korki, jest jeszcze bardzo daleka droga.