Dobrowolne oszczędności Polaków spadły poniżej zera – podał w swoim sierpniowym raporcie „Sytuacja finansowa gospodarstw domowych z I kwartału” Narodowy Bank Polski. Dobrowolne oszczędności to pieniądze, które odkładamy z własnej woli. Pogarszająca się sytuacja finansowa polskich rodzin wpływa na ich skłonność do oszczędzania. Gospodarstwa domowe nie generują tak wysokich dochodów, które pozwoliłyby im na odkładanie pieniędzy. Z raportu NBP wynika, że stopa oszczędzania w pierwszym kwartale tego roku była ujemna i wyniosła -0,1 procent.
Jak przewidują analitycy zanim sytuacja zacznie ulegać poprawie w 2014 roku, negatywne skutki pogarszającej się koniunktury będą dalej demolowały domowe finanse. Czy mniejsze dochody muszą oznaczać brak oszczędności? Niekoniecznie. Opublikowany raport z badan zleconych przez Meritum Bank i zrealizowanych pod koniec czerwca 2012 roku pokazuje, że choć 80% badanych deklaruje planowanie wydatków to aż 60% „liczy je w głowie”. To oznacza ni mniej ni więcej, że wciąż niezbyt poważnie traktujemy zarządzanie domowymi finansami. Nie dziwi fakt zwiększającego się zadłużenia gospodarstw domowych, które „dokładają” sobie do budżetu z kredytów gotówkowych lub na kartach kredytowych. Tak jest łatwiej, niż przysiąść fałdów i zaplanować realistyczne cele, przenicować wydatki na wylot ograniczając te zbędne.
Jak się za to zabrać? Tak jak kiedyś, można budżet planować używając kopert wkładając do każdej określone ilości gotówki, a wydatki księgować używając do tego ołówka i kartki. Można jednak przyjąć do wiadomości fakt ogromnego postępu technologicznego jaki dokonał się w ostatnich latach i skorzystać z gotowych aplikacji dostępnych w internecie, a coraz częściej na telefony komórkowe.
Dzisiejsze narzędzia wspomagające zarządzanie finansami osobistymi (z ang. Personal Finance Management) są dużo prostsze w użyciu, choć dużo więcej mogą niż te sprzed kilkunastu czy kilku lat. Rozpoczęcie pracy z nimi wymaga wpisania miesięcznego limitu budżetu domowego oraz ustalenia limitów na poszczególne kategorie, a następnie wpisywania kolejnych wydatków ręcznie lub raz na jakiś czas zaciągając dane z banku. I tyle. Aplikacja poda nam zawsze aktualny stan naszego budżetu i poinformuje o zbliżającym się limicie w jakiejś kategorii. Używając ich na co dzień z biegiem czasu odkryjemy inne bardziej zaawansowane, użyteczne funkcjonalności.
Obok niezależnych aplikacji PFM coraz więcej uwagi problemom edukacji finansowej i zarzadzaniu finansami osobistymi poświęcają banki. Alior, ING, Meritum, Citi mają w swojej ofercie bakowości internetowej narzędzia umożliwiające ich Klientom analizę wydatków ponoszonych w ramach transakcji wykonanych za pomocą produktów danego banku jak karta płatnicza czy kredytowa. Wszyscy czekają na uruchomienie z pompą ogłaszanego „facebooka finansów” czyli platformy finansowej przygotowywanej przez m-bank, ale póki co niewiele słychać w tej sprawie.
Ciekawie zapowiada się rynek, niezależnych projektów PFM. Jeden z nich, startujący właśnie na wszystkie platformy mobilne, znany już projekt Moneyzoom wygląda naprawdę obiecująco.
Prezes spółki Moneyzoom S.A. – właściciela pierwszej polskiej aplikacji do zarządzania wydatkami w Polsce, pan Maciej Prostak zapowiadał niedawno rewolucyjne zmiany w dostępnej od roku aplikacji i serwisie Moneyzoom.pl.
Już teraz udostępniamy zupełnie odmieniony serwis, ale najważniejsza zmiana dotyczyć będzie naszych aplikacji mobilnych. Generalnie, zgodnie z przyjętą strategią „mobile first”, przekształciliśmy monezyzoom w platformę mobilną. Stąd jednoczesne wprowadzenie na rynek nowych aplikacji na trzy wiodące systemy Android, iOS i Windows Mobile. Naszą obecną aplikacje (Moneyzoom Wydatki pod kontrolą – dostępną, dotychczas jedynie na iPhone’y) pobrało ponad 50.000 osób, oceniając ją bardzo wysoko w rankingach i komentarzach w AppStore. To duże zaufanie, którego nie chcemy zawieść. Nowe aplikacje podtrzymują prostotę rozwiązania, jednocześnie dając ogromne, nowe możliwości, sugerowane zresztą przez samych użytkowników.
Na pytanie czym będą różnić się nowe aplikacje od dostępnej w appstore obecnej czy innych dostępnych na rynku, odpowiada: – Rozbudowując moneyzoom o nowe funcjonalności zrobiliśmy jedno fundamentalne założenie: nowa wersja nie może stracić nic na swojej prostocie. To prostota działania i estetyka wykonania zapewniły wysoką „ściągalność” aplikacji i oceny bliskie pięciu gwiazdkom w AppStore. Myślę, że się udało. Również moneyzoom na Android i WindowsPhone spełniają te kryteria.
Z najważniejszych nowości w moneyzoom wymieniłbym możliwość śledzenia wydatków kilku osób w ramach jednego budżetu rodzinnego. Nawet gdy korzystają z różnych smarfonów i systemów, moneyzoom zsynchronizuje dane w jednym miejscu podając bieżące zużycie budżetu. Inną ciekawą funkcjonalnością jest „tagowanie” wydatków, co umożliwia zakładanie budżetów „ad hoc” np. „weekend” czy „wakacje” i podsuwanie wydatków w jego ramach. Geolokalizacja wydatków, czy tworzenie budżetów na poszczególne kategorie wydatków, pełny bilans (przychody-wydatki) oraz wydatki rekurencyjne to tylko część z nowych funkcjonlaności.
To jednak nie wszystko: – Do końca pierwszego kwartału 2013 roku udostępnimy moneyzoom w wersji umożliwiającej połączenie się z każdym kontem bankowym i automatyczne pobranie wszystkich transakcji bezpośrednio do Moneyzoom. Transakcje zostaną automatycznie skategoryzowane do odpowiednich kategorii wydatków ułatwiając tym samym kontrolę finansów dla wszystkich tych, którym brak systematyczności przy manulanym wprowadzaniu wszystkich poniesionych wydatków. A to wszystko bezpośrednio w samej aplikacji mobilnej.
Produkty, takie jak Moneyzoom, umożliwiają każdemu z nas przejęcie kontroli nad własnymi finansami. Tak naprawdę nie ma znaczenia z którego rozwiązania skorzystamy. Najważniejsze to zacząć. Nie polegać na własnej głowie, bo jak życie pokazuje większość zakupów dokonujemy pod wpływem emocji i chwili. Lepiej podeprzeć się narzędziem, które zawsze obiektywnie pokaże nam czy stać nas kolejny wydatek. Zrozumieli to już dawno Amerykanie. Stąd ogromna popularność prekursora PFM w sieci mint.com. Dziś korzystają z tego narzędzia miliony osób na cały świecie, a serwis chwali się, że pomógł zaoszczędzić swoim Klientom miliardy dolarów. Miliard brzmi obezwładniająco dla kogoś komu na konto spływa to co zostanie po średniej krajowej brutto, albo jeszcze mniej. Wielu myśli, ze te kilka złotych potencjalnych oszczędności nie jest warte zachodu. Ale jak mówi stare przysłowie „grosz do grosza a będzie kokosza”. Może tak od jutra…? Aplikacja Moneyzoom dostępna jest na wszystkie platformy mobilne (Android, WindowsPhone, iOS) do pobrania za darmo. Więcej informacji również pod Moneyzoom.pl
Oszczędności życzę!