Internety robię

Gdy Antyweb nasz projekt poleca, niejednej sikorce zadrze się kieca – to fragment piosenki Bitsy Boys, która ostatnimi czasy rozbawiła cale środowisko startupowe w Polsce. Miało być wyraziście i wesoło, i to z pewnością udało się osiągnąć. Nie pozostaje nic innego, jak pogratulować autorom pomysłu. Powstaje jednak pytanie: ile prawdy o naszym rodzimym rynku kryje się w tym „startupowym przeboju roku” i co z tego wynika?

Trudno było o lepszy moment na debiut klipu do piosenki Internety robie. Końcówka września, powoli dominująca jesienna pogoda, a tu nagle… klik i nie sposób się nie uśmięchnąć. Ponad 60 tys. wyświetleń w ciągu pierwszych 24 godzin tylko to potwierdza. Dlaczego ten klip wywołuje uśmiech na naszej twarzy? Bo widać, jaki dystans do siebie mają „chłopaki” z Bitsy Boys? To też. Ale uśmiechamy się, bo w zabawny sposób, w trochę może krzywym zwierciadle, słyszymy to, z czym stykamy się na co dzieńLudzi, którzy wierzą, że ich pomysły warte są miliony, zanim jeszcze je wypowiedzą, projektodawców ślęczących nocami bez końca i dopieszczających swoje rewolucyjne projekty, które rzadko kiedy ujrzą swiatło dzienne i takich, którzy właśnie na kanapie „robią startupy” i na rozmowie z inwestorem maja problem, od którego pomysłu zacząć.

Nam uśmiech na twarzy pojawia się jeszcze z jednego powodu. Słuchając tekstu, który (możemy się tylko domyślać) zapewne rodził się w bólach brzucha wywołanych zbyt dużą dawka śmiechu, znaleźć można teksty, które wielokrotnie przerabiamy we współpracy z naszymi pomysłodawcami. Nie chodzi nam tu wcale o lwią walkę o wpisy Kurasa (pozdrawiamy Artur J), choć te na pewno nie zaszkodzą, ale o pewne uniwersalne prawdy, o których wielu początkujących startupowców po prostu zapomina. Przykłady? Bardzo proszę:

Przemyśl model biznesowy – życie z reklamy? Nie ma mowy – nic dodać nic ująć,

Warto trzymać z blogerami sztamę – word of mouth marketing zawsze w cenie,

Sieć monitoruj, poznaj klientów, nigdy nie ignoruj – czyli rapowa wersja startupowego ABC.

Podsumowując, dzięki „chłopakom” z Bitsy Boys przez parę chwil popatrzyliśmy na otaczającą nas rzeczywistośc z lekkim przymrożeniem oka. Widać, że całą robotę wykonali ludzie, dla których słowo startup znane jest z własnej praktyki. A jeśli słuchacze zapamiętają z niej coś więcej oprócz wpadającej w ucho melodii i wyszukanej garderoby, to trzeba powiedzieć, że chłopakom należy się wielki szacun za wkład w rozwój polskiej edukacji startupowej.