Dostarczyć inspiracji

Przeprowadzając kiedyś wywiad z człowiekiem znającym polski internet od podszewki, rozmawialiśmy o czasach, gdy On obejmował stery w jednym ze znanych polskich portali. W którymś momencie doszliśmy do wspólnej myśli, że te kilkanaście lat pomiędzy tworzeniem pierwszych portali w Polsce a tym, czym internet jest dziś, można śmiało porównać do czasów antycznych i XX wieku.

W obu przypadkach przepaść w rozwoju jest kolosalna. Nie chodzi tu nawet o techniczny rozwój możliwości serwerów, czy zmiany w modelach biznesowych. Główną sprawą jest zmiana podejścia do tego, czym właściwie internet jest. Przecież to nie tylko alternatywna forma komunikacji, nie jest to też wyłącznie tańsza forma marketingu. A więc czym jest dziś internet? Przemysłem rozrywkowym? Zjawiskiem społecznym? Rzadko kiedy mamy czas, by bliżej się nad tym zastanowić. Są jednak osoby i firmy, które za swój cel stawiają sobie budowę platformy wymiany myśli i doświadczeń. Coś, co ma przyciągać energią i zarażać innowacyjnymi pomysłami. Do tej grupy z pewnością zaliczyć można Dariusza Sokołowskiego i Agnieszkę Świtkowską z firmy NoNoobs.pl.

Ostatnio byliście dość zabieganymi ludźmi. Zacznijmy od Game Industry Trends. To już druga edycja tej konferencji w Polsce. Skąd takie zainteresowanie rynkiem gier z Waszej strony? Czy internet jako przemysł rozrywkowy to jest to, co Was kręci?

D.S. Kręcą nas nowe projekty. Osobiście kontakt z grami mam od bardzo dawna. Miałem epizod dziennikarski jeszcze w Computer Studio, potem trochę takich tematów w Cyberze, wreszcie praca w Gram.pl. Jestem też graczem w World of Warcraft chociaż najnowszy dodatek raczej skutecznie zakończy moją przygodę z Azeroth. Na pewno zainteresowania miały wpływ, jednak teraz bardziej jestem zafascynowany tym, jak ten rynek się zmienia, jak dochodzą nowe trendy takie jak gamifikacja czy serious games, jak zmieniają się modele biznesowe. Niesamowite są też sukcesy polskich firm na tym rynku, takich jak CD Projekt, Techland czy City Interactive. Ważne jest to, że rośnie segment growy niezwiązany z rozrywką! Gamifikacja, serious games to zupełnie nowe rozdziały w rozwoju branży. Rynek growy jest szalenie interesujący dla nas i będziemy wkrótce robili kolejne Gity – uwaga – tematyczne też.

A.S. Marku, pytasz dlaczego zainteresowaliśmy się rynkiem growym? – to gigantyczny biznes, a druga edycja GIT 2012 pokazała, że nie tylko nasze przewidywania, co do tego, że to obiecująca branża, się sprawdziły. Wokół tradycyjnego rynku gier wyrasta gigantyczny biznes okołogrowy. Dzięki otwarciu na wiele platform sprzętowych rośnie gałąź gospodarki wykorzystującej nie tyle typowe gry, ale mechanizmy gier w tak wielu dziedzinach, że sami nawet nie jesteśmy w stanie zdefiniować do końca tego zjawiska. Czy wiesz, że elementy gamifikacji wdrażają do systemów nauczania niektóre polskie uczelnie? Internet stanowi teraz jedną z kilku ważnych platform zaspokajania potrzeb konsumentów w zakresie rozrywki. Zderzenie więc na konferencji GIT 2012 perspektywy tradycyjnych wydawców gier z tą, prezentowaną przez podmioty koncentrujące swoją działalność na internecie mobile itp.,wydało się nam interesujące.

W sieci dostępny jest też raport GIT 2012, który wraz z Wami przygotował Research NK, TNS. Jakie wnioski, które z niego płyną uznalibyście za najistotniejsze?

D.S. Najważniejszy wniosek jest taki, że grają praktycznie wszyscy. Bez względu na płeć, wiek czy miejsca zamieszkania. Drugim ważnym wnioskiem jest to, że coraz większa grupa płaci za granie w różnej postaci: kupując grę, płacąc abonament czy kupując wirtualne przedmioty. Wygląda na to, że ten rynek ma przed sobą świetlaną przyszłość.

A.S. Na podstawie badania można stwierdzić, że niezmiennym liderem rynku gier w Polsce są gry przeznaczone na komputery osobiste. Tak samo pewny jest jednak również ich malejący udział w rynku. O ile w 2011 r. 84% internautów deklarowało korzystanie z takich gier, aktualnie jest to 67%. Połowa internautów pokochała granie w gry przez internet. Aż 53% z nich gra także na telefonach komórkowych i smartfonach. Spory wzrost odnotowaliśmy także w kategorii gier na serwisach społecznościowych.

Gamifikacja to owszem modne pojęcie, ale czy Polski rynek dojrzał już do tego, aby zarabiać w tym obszarze? Czy poza grupą fanów, którzy stwierdzą – to jest świetne, znajdą się tacy, którzy będą chcieli za to zapłacić?

D.S. Zdecydowanie tak, ponieważ gamifikacja jest na tyle uniwersalna, że można ją stosować praktycznie w każdej branży i firmy, niezależnie od jej wielkości. Najpierw wdrażana jest gamifikacja wewnątrz firm, która ma zwiększyć zaangażowanie pracowników. To w tej chwili największa liczba wdrożeń zarówno w Polsce, jak i za granicą. Dopiero w drugiej kolejności są wdrożenia zewnętrzne. Świetnie wyniki pokazują wdrożenia na witrynach mające na celu zwiększenie liczby odsłon, czasu oraz liczby logujących sie użytkowników. Podczas Game Industry Trends 2012 pokazaliśmy też szybko rosnącą gamifilkację na uczelniach wyższych. Myślę, że z gamifikacją będzie wdrażana, oczywiście nie tak szybko jak w USA, ale sądzę, że znacznie szybciej niż w Europie. Patrząc na nasz dynamicznie rosnący rynek growy, ludzi, którzy rozumieją mechanikę gier, będzie tylko przybywać.

Drugi temat, w który mocno się zaangażowaliście, to internet jako zjawisko społeczne, czyli wszystko, co można połączyć z Social Enterprise.

A.S. Social Enterprise 2012 było pierwszą w Polsce konferencją poświęconą wykorzystaniu serwisów społecznościowych w biznesie. Traktowanie Social Mediów jako kolejnego medium reklamowego czy kanału PR (o czym słyszymy na konferencjach od kilku lat) to dla nas zdecydowanie za mało. Zależało nam na tym, aby pokazać zupełnie inną perspektywę. Social Media stają się coraz częściej ważnym kanałem kontaktu firmy z klientami, pomagają sprzedawać produkty, pozyskiwać pracowników, angażować użytkowników w rozwój i ulepszanie produktów czy usług. Mogą również stać się niezwykle efektywnym kanałem upubliczniana informacji od niezadowolonych klientów czy pracowników. Myślę, że konferencja Social Enterprise pomogła nam wszystkim zrozumieć, jak ważna jest dla firmy sensownie opracowana strategia obecności w serwisach społecznościowych, jak bardzo może to ułatwić rożnego rodzaju oprogramowanie, w jaki sposób uzyskiwać zwrot z inwestycji w socialowe relacje z ludźmi czy chociażby, jak reagować na kryzysy w SM.

D.S. Koncepcja Social Enterprise zmienia podejście do obiegu informacji w firmach oraz wykorzystania zasobów ludzkich. Wyobraźmy sobie firmę przyszłości, gdzie komunikacja wygląda jak na Facebooku. Rreputacja pracowników jest widoczna dzięki silnikowi gamifikacyjnemu, trwa crowdsourcing wewnętrzny, najlepsze pomysły szybko trafiają do decydentów w organizacji. Wszystko spaja zaawansowane oprogramowanie typu social enterprise. Według IDC wartość rynku oprogramowania w tym segmencie wzrośnie z 800 mln dol. w roku 2011 do 4,5 mld dol. w roku 2016! Microsoft kupił Yammera za 1,2 mld dol., a Salesforce.com Buddy Media, Chattera i Radiana6. Zbrojenia trwają. W reklamie jednego z dostawców CEO Burberry, Angela Ahrends mówi: jeśli nie będziesz social enterprise za 5 lat, to nie wiem, jak będzie wyglądał Twój biznes. Musimy wszyscy dobrze przygotować się do nadchodzącej rewolucji.

Social Enterprise 2012 – skala zaangażowania firm w serwisy społecznościowe – do kogo kierujecie to badanie?

D.S. To badanie skierowane jest przede wszystkim do firm. Po raz pierwszy dzięki współpracy z TNS Polska oraz Reserach.NK, którzy przeprowadzali badanie, udało się przepytać 100 firm największych oraz 100 firm średnich o to, w jaki sposób używają przestrzeni socialowej. Z badania dowiedzieliśmy się m.in., w jakim zakresie przedsiębiorstwa korzystają z możliwości prowadzenia działań promocyjnych, sprzedażowych czy crowdsourcingowych w sieci? Jakie kanały są najpopularniejsze, a jakie dotąd nie znalazły uznania w polskich firmach? Czy firmy traktują swoją obecność w social media jako działanie ad hoc, czy też śmiało i konsekwentnie budują tam swoją obecność? Czy korzystają przy tym z wsparcia oferowanego przez profesjonalne agencje, czy raczej decydują się na budowanie kompetencji wewnątrz własnej organizacji? Czy i w jakim zakresie wspierają się dostępnymi na rynku systemami informatycznymi, jak SocialCRM, systemy monitoringowe? W końcu, czy pokładane w mediach społecznościach nadzieje znalazły odzwierciedlenie w efektach? Wyniki badania publikujemy w bezpłatnym raporcie do pobrania ze strony www.socialenterprise.pl.

Podzielicie się kilkoma wnioskami, które nasunęły się Wam po lekturze?

A.S. Badanie potwierdziło nasze przypuszczenia, że w stosunkowo dużych firmach działania w social mediach to głownie domena działów marketingu. Własny profil w social mediach ma już co trzecia firma, a ulubionym przez nie serwisem jest Facebook. Jednak 56% firm nie wykorzystuje serwisów społecznościowych w działalności biznesowej. Ciekawe jest również to, że największe firmy wykorzystują SM jedynie do działań PR, natomiast mniejsze prowadzą za ich pośrednictwem równie często komunikację PR, ale i działania sprzedażowe. Ciekawym wnioskiem jest również to, że firmy z sektora MSP częściej niż duże firmy planują kontrolę swojej obecności w SM 24/7 i wykorzystanie narzędzi monitorujących.

D.S. Z badania widać przede wszystkim, ile mamy jeszcze do zrobienia. Wszystkie firmy znają Facebooka, jednak już z innymi serwisami jest dość słabo. Wykorzystanie crowdsourcingu, social CRM, narzędzi klasy social enterprise to domena jedynie największych graczy rynkowych często będących oddziałami firm amerykańskich. Ważnym wnioskiem jest jednak, że firmy zdają sobie z tego sprawę i będą inwestowały w nowoczesne narzędzia.

Jakie plany rozwojowe macie na przyszły rok?

D.S. i AS. W przyszłym roku mamy napięty grafik. Startujemy w lutym z Ecommerce Trends 2013, który robimy po raz pierwszy. Potem druga edycja Generation Mobile, organizowana wspólnie z Antyweb. Dalej Revenue Trends 2013, Internet CEE, Future Trends, Git 2013, Social Enterprise 2013 oraz dodatkowe niespodzianki. Na pewno będziemy eksplorować nowe tematy na styku biznesu i technologii, które mają szansę w najbliższym czasie stać się istotnymi dla biznesu w Polsce. Naszą ambicją jest dostarczać jak najlepszą wiedzę i inspirację dla firm, które dzięki temu mogą sie lepiej przygotować do coraz bardziej globalnego biznesowego starcia.

Powodzenia i dziękuję za rozmowę.