Płacić w internecie? Przecież powinno być za darmo! Tak w skrócie można wciąż ocenić sytuację na rynku. Tyle tylko, że rynek potrzebuje już zarabiać na płatnych treściach w internecie.
Jeszcze kilka lat temu mieliśmy dość bezpieczną sytuację – dzienniki sprzedawały sporą ilość wersji „papierowej” i mogły sobie pozwolić na udostępnianie treści „za darmo” w sieci. Piszę „za darmo” bo strony internetowe czołowych dzienników świecą reklamami niczym choinka przed Bożym Narodzeniem i to właśnie z emisji reklam czerpią przychody. Obecnie jednak obserwujemy spory spadek sprzedaży dzienników. Czy będzie to wystarczający powód, żeby zmienić model biznesowy? Mieliśmy projekt Piano, gdzie za ok. 20 zł mieliśmy możliwość czytania wybranych dzienników. Wiele wskazuje, że się nie udał. Czy jest wyjście?
Wyobraźmy sobie taki model – nasz ulubiony dziennik projektują osoby, które się znają na tym i nie ma na nich reklam. Nie ma. Po prostu Wasze ulubione informacje i nic więcej – żadnych uciekających przycisków, muzyki która nagle pojawia się w tle. Nic tylko Wy i Wasz dziennik. Nie ma też informacji, które mieszczą się na 10 stronach typu „poznaj najlepsze restauracje w Twoim mieście”. I abonament w wysokości 9,90 zł. Pokusa duża? Wydaje się, że tak.
Kluczowym elementem mogą być właśnie te reklamy. Nie mówię, że są złe – są po prostu bardzo agresywne i kompletnie niewkomponowane w układ strony. Zróbcie proste doświadczenie – porównajcie ten sam artykuł w gazecie papierowej i w wersji internetowej. Który czyta się przyjemniej?